Są momenty w życiu każdego z nas, gdy poranne otwarcie oczu sprawia, że nowy dzień, jest naszym odrodzeniem. Wewnętrznym, niewidocznym dla nikogo innego. Prywatnym rytuałem.
Każdy ma gorsze dni, tygodnie, miesiące. Lecz zawsze przychodzi taki dzień, gdy uświadamiamy sobie, że nie warto. Nie warto zamęczać się smutkiem. Powracam.
Moim hobby od lat jest teatr. Aktorstwo- magia. W jednej chwili z niedoświadczonej nastolatki stajesz się kim chcesz. Księżniczką. Matką. Staruszką. Żebraczką. I choć na zewnątrz się nie zmieniasz, w środku jesteś zupełnie inna. Nie myślisz już jak uczennica, jak dziecko. Patrzysz na świat zupełnie innymi oczami, oczami osoby, w którą się wcielasz. To Ty ją stwarzasz. Jej charakter, jej cechy, jej myśli. Czasem abstrakcyjne, czasem podobne do Twoich, a czasem zupełnie inne.
Gdy dostaję do rąk scenariusz, w głowie już układam sobie plan mojej postaci. Zachowanie w danych sytuacjach. Wolność, totalna swoboda. Jeden cel- zaciekawienie widza. Muszę sprawić, by moja osoba wywoływała w Tobie emocje. Niekoniecznie pozytywne. Mogę Cię irytować, ale to właśnie sprawia, że mnie zapamiętasz, że wpłynę na Ciebie, na Twoje samopoczucie w chwili, w której stoję na środku sceny i patrzę Ci prosto w oczy. Cel spełniony.
Powiesz: „Ja nie mam talentu, nie potrafię grać”. Potrafisz. Codziennie szlifujesz swój talent. W domu, w szkole, w pracy. Przy rodzinie, przy znajomych. Nie zapominasz o swoim celu. Wciąż starasz się wpływać na drugą osobę. Irytować ją, sprawiać, że na jej twarzy pojawia się uśmiech lub grymas. Patrząc jej prosto w oczy łamiesz serce lub wylewasz miód na jej rany. Grasz tak pięknie, grasz całym sobą, aż w końcu zapominasz, że to gra. I pozostajesz na zawsze w skórze stworzonej przez siebie kreatury. Zostajesz aktorem. Zapominasz o jednym. O byciu reżyserem. Nie Ty stwarzasz historie, Ty tylko bierzesz w nich udział. Przez przypadek. Nie dostajesz głównej roli, masz do odegrania epizod. Ale to Ty możesz sprawić, że Twoje ‘5 minut’ zmieni bieg dotychczasowych wydarzeń. Zmień scenariusz !
I pamiętaj : Nie ma małych ról, są tylko mali aktorzy!
„[...] życie to taki dziwny prezent. Na początku się je przecenia: sądzi się, że dostało się życie wieczne. Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się niemal je odrzucić. W końcu kojarzy się, że to nie był prezent, ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nie zasłużyć.” Éric-Emmanuel Schmitt — Oskar i pani Róża
piątek, 20 stycznia 2012
niedziela, 15 stycznia 2012
Modlitwa
Otul mnie.
Prawdą mnie otul.
Złam, by na nowo poskładać
Bym pasowała
Do Deszczu
Do Słońca
Do Zimy i Lata
By łzy oczyszczały
Śmiech rozweselał
Smutek się udał
Do bram nieistnienia
Otul mnie.
Szczęściem mnie otul
Ogrzej dłonie
Ogrzej myśli
Całą mnie ogrzej
Otul mnie.
Lekkością
Bym bosą stopą
Poznawała świat
Od nowa
Złap mnie.
Z przepaści.
Z nicości.
Ocal
Przed samą sobą.
Prawdą mnie otul.
Złam, by na nowo poskładać
Bym pasowała
Do Deszczu
Do Słońca
Do Zimy i Lata
By łzy oczyszczały
Śmiech rozweselał
Smutek się udał
Do bram nieistnienia
Otul mnie.
Szczęściem mnie otul
Ogrzej dłonie
Ogrzej myśli
Całą mnie ogrzej
Otul mnie.
Lekkością
Bym bosą stopą
Poznawała świat
Od nowa
Złap mnie.
Z przepaści.
Z nicości.
Ocal
Przed samą sobą.
Subskrybuj:
Posty (Atom)