środa, 31 października 2012

" Sa­mot­nym jest się wte­dy, gdy ma się czas. "

Rok. Tyle minęło od mojego pierwszego posta. Również od stycznia tu nie zaglądałam. Mniej czasu, blog z czasem odszedł w zapomnienie. Dlaczego właśnie dzisiaj znów tu trafiłam? Może przez jesień... Zauważyłam, że ta pora roku działa na mnie bardzo refleksyjnie, wydobywa ze mnie emocje, których nie czuję o innej porze. Powrót zaczęłam od przeczytania moich wpisów i waszych komentarzy. Nie sądziłam, że wywrze to na mnie takie emocje. Czytając moje posty znów czułam się jak rok temu podczas ich pisania. Niesamowite. Wasze komentarze również sprawiły, że na moim sercu poczułam przyjemne ciepło. Niestety, również zauważyłam, że niewielu z Was udało się dotrzymać pisania swojego bloga po dziś dzień. Widać taka kolej rzeczy, z początku niezwykła motywacja, by z biegiem czasu odpuszczać sobie kolejne posty, aż w końcu całkiem stąd zniknąć. Tym, którzy pozostali- gratuluję. Podziwiam za wytrwałość i wenę.

A co przez rok zmieniło się u 16-latki Kochającej Tańczyć W Deszczu? Po pierwsze nie jest już 16-latką. Na moim koncie jest już 17 wiosen. Nie sądzę, żebym przez ten rok stała się bardziej dojrzalsza. Z żalem stwierdziłam, że moje posty sprzed roku są nadal aktualne. Gdybym miała je pisać jeszcze raz- napisałabym tak samo. Dlaczego "z żalem"? Bo to świadczy o tym, że moje życie jest wciąż takie samo. Wciąż sztuczne. Zero wzlotów, a także zero upadków. Chociaż może to i lepiej? Niektórzy marzą o tym, by poczuć stabilizację. Mi ona ciąży. Twierdzę, że to wyjaławia życie człowieka, ubywa Nam przez to skrajnych emocji. A przecież to właśnie one najbardziej oddziałują na nasze wnętrze, to one nas kształtują.

Cieszę się, że tu wróciłam. Na jak długo? Się okaże.

Aha, jest rzecz, z której cieszę się, że nie uległa zmianie sprzed roku. Nadal kocham tańczyć w deszczu...

21 komentarzy:

  1. Ją też jakoś trwam :) choć mam mało komentarzy to są osoby stałe, które czytają mojego bloga i to mnie napędza ..:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję! :* I cieszę się, że wróciłaś. Masz rację- wiele osób traci motywacje... Jednak ja jeszcze jestem tutaj hihi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. powroty są trudne, mam nadzieję, że wytrwasz tutaj jak najdłużej, bo blogerzy to wspaniali ludzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga. Mam nadzieję, że zostaniesz tu teraz na dłużej, bo blog potrafi ogromnie zmienić życie człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie, że wróciłaś, blogowy świat jest świetny i życzę miłego nowego początku ;)
    dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie

    OdpowiedzUsuń
  6. Klikając w Twój profil na Twoim blogu spodziewałam się bloga kosmetycznego, a tu proszę :)

    Też kiedyś miałam zbyt refleksyjną naturę, to znaczy chyba nadal mam, tylko sobie dzień wypełniam różnymi zajęciami, żeby nie rozmyślać i nie dochodzić do nowych wniosków.
    Inaczej bym oszalała:P

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałabym zaprosić cie do konkursu .
    Nagroda są wybrane przez ciebie buciki firmy RENEE <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Powodzenia w dalszym blogowaniu:D

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny jest cytat w nagłówku ;-)
    powodzenia w dalszym blogowaniu! :D

    obserwuejmy?

    OdpowiedzUsuń
  10. powodzenia w dalszym blogowaniu :)
    też czasami mam chwilę niechęci do prowadzenia bloga, ale nie potrafiłabym się "rozstać" z nim teraz

    OdpowiedzUsuń
  11. Obyś została z nami jak najdłużej ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Podoba mi się twój styl pisania,naprawdę bardzo interesujący i życzę powodzenia ;)
    Ciekawy blog
    Pozdrawiam Niepowtarzalna

    OdpowiedzUsuń
  13. mnie też jesienią zbiera na różne refleksje, przemyślenia...no fakt, sama zauważyłam, że dużo blogerów z początku mojej przygody z bloggerem odeszło od blogowania, ale ja trwam :D

    OdpowiedzUsuń
  14. no więc czekam na nową notkę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. cudowne ;!!!
    Proszę wejdz na mojego bloga, skomentuj , zaobserwuj oddzwiecze się ♥
    To dla mnie ważne ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń